Jeśli miałabym porównać "Babelo" do jakiejś innej gry, to byłyby to na pewno "Kalambury". To jest jednak bardziej urozmaicona wersja.
W pudełku znajdziemy: 165 kart z hasłami, planszę, 6 pionków, kostkę, klepsydrę, notes oraz standardowo instrukcję.
"Babelo" to gra typowo towarzyska. W zależności od ilości osób możemy grać indywidualnie lub grupowo. Mi bardziej podobała się rywalizacja drużynowa.
Plansza zawiera pola w kilku kolorach, które oznaczają:
-niebieski (pokazywanie)
-czerwony (opowiadanie)
-fioletowy (rysowanie)
-wielokolorowe (możemy przedstawić hasło w dowolny sposób).
Dodatkowo mamy jeszcze specjalne pola teleportacji, które pozwalają nam przenieść się na inne pole.
Ilość wyrzuconych oczek na kostce oznacza hasło, które mamy zaprezentować. Odgadujący zdobywa kartę, którą może wykorzystać w trakcie rozgrywki.
+1 oraz -1 pozwalają nam przenieść się o jedno pole do przodu lub do tyłu.
Klucz i Kotwica są pomocne w przypadku stanięcia na polu teleportu.
Klepsydra, to dodatkowy ruch.
Wir daje możliwość przedstawienia hasła w dowolny sposób.
Żarówka uprawnia do wyboru hasła.
Piorun - dzięki niemu możemy uniemożliwić przeciwnikowi skorzystanie z danej karty.
Gra spodobała się wszystkim osobom, które w nią grały. Jedyne do czego mogłabym się przyczepić, to trudność niektórych haseł, które czasami niełatwo pokazać lub narysować.