Dart to zupełnie inny rodzaj gry niż te, które pojawiły się już na moim blogu. Z racji tego, że gram w niego od ponad roku, to musiałam także poświęcić mu trochę miejsca tutaj.
Posiadam tarczę elektroniczną. Ma ona zaprogramowane 27 gier oraz licznik punktów, co jest dużym ułatwieniem. Inaczej wygląda to w przypadku tarczy sizalowej, gdzie punkty należy liczyć samemu. Jeśli zostanie ona roztrzaskana do końca (była już 2 razy w naprawie i ma drobne uszkodzenia mechaniczne), to prawdopodobnie zdecyduję się na tą drugą.
Jak zapewne każdy wie, najpopularniejszą odmianą jest rzucanie lotkami mające na celu uzyskanie najwyższego wyniku. Ja natomiast najbardziej lubię rodzaj gry, w której należy po kolei trafić w pola 1-20. Ten, kto pierwszy trafi wszystkie po kolei, wygrywa. Według mnie jest to najbardziej sprawiedliwe, gdyż wtedy większe znaczenie ma celność niż zwykłe szczęście, bo musimy trafić w określone pola.
Lotki, a właściwie piórka bardzo szybko się niszczą, dlatego trzeba mieć zapasowe. Nie mówiąc już o wymianie grotów, których poszło już dość sporo.
Lotki, a właściwie piórka bardzo szybko się niszczą, dlatego trzeba mieć zapasowe. Nie mówiąc już o wymianie grotów, których poszło już dość sporo.
A na koniec mała ciekawostka. Czy ktoś kiedykolwiek zastanawiał się ile dziurek ma tarcza do rzutek? Chyba tylko ja, dlatego postanowiłam je policzyć, a to wynik końcowy:
Zawsze chciałem mieć taką tarczę w domu. Grałem w to kiedyś w pubie.
OdpowiedzUsuń