poniedziałek, 30 czerwca 2014

Babelo

Jeśli miałabym porównać "Babelo" do jakiejś innej gry, to byłyby to na pewno "Kalambury". To jest jednak bardziej urozmaicona wersja.
W pudełku znajdziemy: 165 kart z hasłami, planszę, 6 pionków, kostkę, klepsydrę, notes oraz standardowo instrukcję.
"Babelo" to gra typowo towarzyska. W zależności od ilości osób możemy grać indywidualnie lub grupowo. Mi bardziej podobała się rywalizacja drużynowa.
Plansza zawiera pola w kilku kolorach, które oznaczają:
-niebieski (pokazywanie)
-czerwony (opowiadanie)
-fioletowy (rysowanie)
-wielokolorowe (możemy przedstawić hasło w dowolny sposób).
Dodatkowo mamy jeszcze specjalne pola teleportacji, które pozwalają nam przenieść się na inne pole.
Ilość wyrzuconych oczek na kostce oznacza hasło, które mamy zaprezentować. Odgadujący zdobywa kartę, którą może wykorzystać w trakcie rozgrywki.
+1 oraz -1 pozwalają nam przenieść się o jedno pole do przodu lub do tyłu.
Klucz i Kotwica  są pomocne w przypadku stanięcia na polu teleportu. 
Klepsydra, to dodatkowy ruch.
Wir daje możliwość przedstawienia hasła w dowolny sposób.
Żarówka uprawnia do wyboru hasła.
Piorun - dzięki niemu możemy uniemożliwić przeciwnikowi skorzystanie z danej karty.
Gra spodobała się wszystkim osobom, które w nią grały. Jedyne do czego mogłabym się przyczepić, to trudność niektórych haseł, które czasami niełatwo pokazać lub narysować.

piątek, 13 czerwca 2014

Dart

Dart to zupełnie inny rodzaj gry niż te, które pojawiły się już na moim blogu. Z racji tego, że gram w niego od ponad roku, to musiałam także poświęcić mu trochę miejsca tutaj.
Posiadam tarczę elektroniczną. Ma ona zaprogramowane 27 gier oraz licznik punktów, co jest dużym ułatwieniem. Inaczej wygląda to w przypadku tarczy sizalowej, gdzie punkty należy liczyć samemu. Jeśli zostanie ona roztrzaskana do końca (była już 2 razy w naprawie i ma drobne uszkodzenia mechaniczne), to prawdopodobnie zdecyduję się na tą drugą. 
 
Jak zapewne każdy wie, najpopularniejszą odmianą jest rzucanie lotkami mające na celu uzyskanie najwyższego wyniku. Ja natomiast najbardziej lubię rodzaj gry, w której należy po kolei trafić w pola 1-20. Ten, kto pierwszy trafi wszystkie po kolei, wygrywa. Według mnie jest to najbardziej sprawiedliwe, gdyż wtedy większe znaczenie ma celność niż zwykłe szczęście, bo musimy trafić w określone pola. 
Lotki, a właściwie piórka bardzo szybko się niszczą, dlatego trzeba mieć zapasowe. Nie mówiąc już o wymianie grotów, których poszło już dość sporo.

A na koniec mała ciekawostka. Czy ktoś kiedykolwiek zastanawiał się ile dziurek ma tarcza do rzutek? Chyba tylko ja, dlatego postanowiłam je policzyć, a to wynik końcowy: