poniedziałek, 30 grudnia 2013

"Packa na muchy" i "Bzzz Plask!"

 Tym razem opis dwóch owadzich, trochę śmiesznych gier, tj. : "Packa na muchy" i "Bzzz Plask!".
W pierwszej z nich mamy do czynienia z kartami w 6 kolorach z numerami 1-5, które oznaczają punkty, a także 16 pacek.
Każdy z graczy dostaje pewną ilość kart (nie musi być równo, bo to i tak nie ma znaczenia). Karty po kolei wykładane są na stół. W momencie, gdy ukaże się karta packi, musimy uderzyć w kartę, której koloru jest najwięcej. Oczywiście im większa cyfra na karcie, tym lepiej dla nas, bo zdobywamy więcej punktów. Jeśli np. każda z kart jest pojedyncza, to wtedy nie ma znaczenia, którą pacniemy. Np. w poniższym zestawie odpowiednie są muchy zielone i pomarańczowe, bo jest ich po równo. 
Osoba, która przez pomyłkę uderzy w inną, musi oddać ostatnią zdobytą kartę.
W chwili, gdy na stół zostanie wyłożona karta wskazująca na to, że mamy już wyłożonych 5 różnych kolorów, to wtedy działanie jest takie jak w przypadku packi, czyli kładziemy rękę na muchę, której kolorów jest najwięcej. W tym wypadku również wpływa ona na nasze konto. Na koniec zliczane są punkty z kart, które zdobyliśmy.

Kolejna gra wygląda tak:
Tutaj także wykładamy karty na stół. Każdej z nich są przypisane jakieś punkty dodatnie lub ujemne.  W momencie, gdy stwierdzimy, że opłaca nam się wziąć dane karty, to uderzamy w planszę w postaci muchy. Uderzyć możemy 4 razy przy 2-3 graczach lub 3 razy, gdy jest nas 4-5. Karty z zieloną plamą dają nam odpowiednią ilość punktów do danej karty.
Aby punkty lub minusy z dwiema pomarańczowymi plamami były ważne, musimy ich zdobyć po 2 sztuki. Np. dwie karty z numerem 4, to 4 punty; dwie z -2, to oczywiście 2 punty minusowe.
Mamy jeszcze 3 poniższe karty, w których:
I- możemy połączyć z jedną pojedynczą kartą ze zdjęcia powyżej
II - kto zdobędzie ich najwięcej otrzymuje 7 puntów, a kto najmniej -7
III - spray, im ich więcej, tym więcej punktów dla nas 
Zarówno w pierwszej jak i w drugiej grze liczy się ilość zdobytych puntów oraz spostrzegawczość i przechytrzenie pozostałych graczy. Gry odpowiednie na imprezę. Gdybym miała wybrać którąś z nich, to byłaby to raczej "Packa na muchy".

piątek, 27 grudnia 2013

Jishaku

Gra trochę inna niż wcześniejsze, ponieważ nie zawiera żadnych kart, planszy, czy kostki. W pudełku za to znajdziemy: woreczek z 18 magnesami, pole gry w postaci gąbki i oczywiście instrukcję.
Do "Jishaku" nie potrzeba wielu graczy. Wystarczy nawet jedna osoba. Jeśli jednak zdecydujemy się na grę we dwójkę, to każdy dostaje po równą ilość magnesów. 
Na czym to polega? Kładziemy po kolei magnesy, tak aby się nie przyciągały...
 
Poniżej mamy przedstawioną sytuację, gdy dane magnesy przyciągnęły się. Jeśli gramy samemu, to wtedy liczy się magnesy, które udało nam się położyć bez przyciągania i pobijamy własny rekord. Natomiast grając w 2-3 osoby, wygrywa ta, która pierwsza pozbędzie się wszystkich swoich magnesów. Oczywiście magnesy, które zostały przyciągnięte podczas naszego ruchu, zabieramy.
"Jishaku" jest ciekawą alternatywą i fajnym urozmaiceniem dla innych gier. Jeśli jednak gramy w nią zbyt często, może się znudzić, ale grając okazjonalnie na pewno nam się spodoba.

sobota, 21 grudnia 2013

"Time's up!"

W pudełku znajdziemy:
-220 kart z postaciami (na każdej po 2)
-książeczkę z notkami biograficznymi
-instrukcję, klepsydrę, woreczek i notes 
Według instrukcji musimy podzielić się na drużyny. Wtedy gra przebiega w 3 rundach, w których animator o danej postaci:
I - wypowiada się swobodnie
II - może użyć tylko jednego słowa
III - nie może nic mówić, tylko "opisywać" za pomocą gestów lub dźwięków
Jednak kto powiedział, że trzeba grać tak jak nakazuje instrukcja? Ja uważam, że najlepszym sposobem gry nie jest dzielenie się na grupy, ale gra indywidualna, gdzie każdy z graczy po kolei opowiada o danej postaci z karty, a pozostali zgadują. Kto będzie miał najwięcej punktów, wygrywa.

środa, 18 grudnia 2013

Gry imprezowe: "Uga Buga" i "Palce w pralce".

Jak grać w "Uga buga"?
Mamy tu 52 karty, które układane są na stosie. Naszym zadaniem jest powtórzenie tego, co jest napisane na kartach po kolei, na końcu zawsze mówiąc: "Ha!" i wskazując gracza, który jako kolejny ma powtórzyć daną sekwencję. Np. gdyby poniższe karty były ułożone na stosie, wtedy musielibyśmy powiedzieć: "Toto Kana Glu Atrrr Ha!" i wskazać wybraną przez siebie osobę.
Można również zamiast napisanych słów, powtarzać nazwy rysunków, czyli np.: "Bębenek, koń, indyk, ogień, ha!"
Oprócz zbitek literowych znajdują się tu także karty akcji. Wtedy w zależności od karty musimy:
*powtórzyć ostatnie słowo lub czynność
*uderzyć pięścią w stół
*pokazać język
*klasnąć


 "Palce w pralce" zawiera 40 kart z gestami i 10 kart: "Kula".
Każdy z graczy ma przed sobą 1 lub 2 karty z gestami (przykładowe gesty na zdjęciu poniżej). 
Wszyscy wystukują rytm piosenki: "We will rock you", czyli:
-2 klaśnięcia o uda
-1 klaśnięcie dłońmi
Dla wprawy powtarzamy jeszcze raz ten rytm, z tym, że gracz rozpoczynający zamiast klaśnięcia w dłonie pokazuje swój gest, klaszcze 2 razy o uda i pokazuje gest gracza, którego chce wywołać. 
Osoba, która została wywołana robi to samo, co pierwszy gracz, tylko najpierw pokazuje swój gest, a potem wywołuje kolejnego gracza.
Podczas gdy wywołany gracz pokazuje swój gest, pozostali wystukują dalej ten sam rytm. Podczas pomyłki bierze się kartę kula, która z tyłu zawiera następujące opisy:
*Trzęsienie ziemi (przesunięcie w lewo kart gestów na stole)
*Coś nowego (zamiana karty gestu na inną)
*Zmiana miejsc z dowolnym graczem
*Uff! (podczas pomyłki ta karta może nas uratować)
*Podmianka (zamiana karty gestu z innym graczem)
*Pa pa (odrzucenie 1 kart gestu) 
Ten, kto na koniec gry ma najwięcej kart "Kula", przegrywa. Jednak równie dobrze można grać też bez nich. W końcu liczy się tu głównie zabawa. 
To typowe gry imprezowe dla co najmniej 3 osób. Zapakowane są w fajnym blaszanym opakowaniu. Jeśli miałabym wybrać jedną z nich, to byłaby to "Uga buga", gdyż jest mniej skomplikowana. "Palce w pralce" nieco sprawiają trudność (zwłaszcza przy dużej ilości osób). Trzeba być naprawdę dobrym obserwatorem i mieć skoordynowane ruchy. Ta gra przysporzyła mi również kilka siniaków na udach. :)

poniedziałek, 16 grudnia 2013

Gry karciane: "Pictureka!" i "Uno".


 
"Pictureka!" to gra zawierająca 78 kart w obrazkami oraz 32 karty z podwójnymi zadaniami. W instrukcji znajdziemy opisy 4 mini gier, które łączy to, że do konkretnego zadania musimy dopasować odpowiednią kartę z rysunkiem. Np. poniższy obrazek pasuje zarówno do pierwszego ("coś do siedzenia na lub w") jak i do drugiego ("ogon") opisu. Jednak wystarczy, że karta z rysunkiem pasuje tylko do jednego z nich.
A ten obrazek jest odpowiedni tylko do pierwszego opisu (narzędzia).
Wśród kart znajdują się także 3 dżokery z wizerunkiem pingwina, których możemy użyć w każdym momencie, gdy nie mamy odpowiedniej karty. 

W "Picturekę!" możemy grać już nawet w 2 osoby. Na początku gra bardzo mi się podobała, ale jednak po zbyt częstym graniu trochę się nudzi. Jednak pomimo wszystko polecam, bo na samym początku bardzo fajnie się grało. :) A poniżej krótkie opisy mini gier:


"Uno" jest grą zbliżoną do "Makao". Rozdajemy po 7 kart, rozpoczyna pierwsza osoba na lewo od rozdającego. Kładziemy karty z takim samym numerem, kolorem lub symbolem. Zamiast tego można też położyć karty specjalne, o których mowa poniżej. Jeśli nie mamy odpowiedniej karty, dobieramy ją ze stosu. Gdy wylosowana karta pasuje, to ją kładziemy. Jeśli nie, to kolejka przechodzi na następnego gracza. 
Gra zawiera 112 kart, w tym karty specjalne, tj.:
"Weź dwie" - po graczu, który ją położył kolejny musi wziąć 2 karty, a położyć ją można tylko na kartę w takim samym kolorze lub "weź kartę".
"Zmiana kierunku" - po jej wyłożeniu zmienia sie kierunek gry.
"Postój" - strata kolejki dla kolejnego gracza. 

"Wybierz kolor + Weź cztery" - wykładając ją można wybrać kolor, a także kolejny gracz musi wziąć 4 karty. Można ją położyć tylko wtedy, gdy nie mamy karty o takim samym kolorze, co karta na stosie rozgrywki.
"Wybierz kolor" - można ją położyć nawet wtedy, gdy mamy inną kartę do wyłożenia. Dzięki niej możemy zmienić kolor podczas gry.
"Agent specjalny" - tutaj też możemy zmienić kolor, a ponadto spojrzeć w karty innych zawodników.

Zwycięzcą jest osoba, która pierwsza zdobędzie 500 punktów. Aby zdobyć punkty należy pozbyć się wszystkich kart. Wtedy na nasze konto naliczane są punkty z kart, które pozostaną w rękach pozostałych graczy. Podczas wyłożenia przedostatniej karty należy krzyknąć: "Uno" (jeśli tego nie zrobimy, to bierzemy 2 karty).

sobota, 14 grudnia 2013

Dobble

Dobble to 55 kart zawierających 50 różnych symboli (po 8 na każdej karcie). W małej instrukcji znajdziemy zasady 5 mini gier, których wspólną cechą jest wyszukiwanie takich samych symboli na danych kartach. Pomimo tego, że czasami może nam się wydawać, że ich nie ma, to mogę zapewnić, że ZAWSZE coś łączy dane karty. Np. na zdjęciu poniżej dla 2 kart po lewej stronie wspólnym symbolem jest oko.
Uwielbiam tę grę. Liczy się tu spostrzegawczość i szybkie wyszukiwanie wspólnych symboli. Bardzo podoba mi się blaszane opakowanie, które zajmuje mało miejsca i wszędzie można je ze sobą zabrać, chowając nawet do kieszeni. Gra jest odpowiednia dla osób w każdym wieku, zarówno dla dzieci jak i osób starszych. Możemy grać w nią krótko lub wydłużyć czas grania, testując 5 mini gier. Zdecydowanie polecam!

piątek, 13 grudnia 2013

Jaki jest?


W grze mamy 248 dwustronnych kart (496 haseł). Grając w kilka osób, jedna odgaduje, a pozostali opisują hasło, mówiąc: Jaki jest jego...
Np. CZAS WOLNY. 
Możemy wtedy o nim powiedzieć następująco:
-mój bywa rzadko
-mój jest tylko w weekend
-ja w czasie swojego czytam książki
Jeżeli gracz odgadnie po 3 podpowiedziach, to zapisujemy na jego konto 3 punkty. Im więcej podpowiedzi musiał usłyszeć, tym więcej punktów otrzymuje. Jednak nie wygrywa tu gracz, który ma ich najwięcej. Zwycięzcą jest osoba z najmniejszą ilością punktów, co oznacza, że nie potrzebował zbyt wielu podpowiedzi, aby odgadnąć hasło. 

Hasła podzielone są na 2 kolory:
-pomarańczowy (dla każdego)
-fioletowy (zawiera hasła, które np. dzieciom sprawiałyby trudność, bo mogą dotyczyć rzeczy, które ich nie dotyczą).


Do gry dołączone są 2 tabliczki i mazaki, dzięki którym możemy zapisywać, to co usłyszeliśmy o danym haśle, a także okienko na karty.
"Jaki jest?" trochę przypomina mi "Tabu". W obu grach mamy hasła, które w niezbyt oczywisty sposób musimy opisać. Pomimo, że "Tabu" cieszyło się u mnie większym powodzeniem, to grę i tak polecam.

czwartek, 12 grudnia 2013

Trivial pursuit - Załóż się!

Gra dla 2-6 graczy. Wygrywa ten, kto pierwszy uzbiera 6 różnokolorowych trójkącików i odpowie na pytanie finałowe. Każdy trójkącik, to następująca kategoria pytań:
-niebieski (geografia)
-różowy (rozrywka)
-żółty (historia)
-fioletowy (literatura i sztuka)
-zielony (nauka i przyroda)
-pomarańczowy (sport i wypoczynek).
Na planszy poza tymi kolorami znajduje się czarne pole: KUP lub RZUĆ (możemy wtedy za 10 punktów wykupić jakiś trójkącik lub kolejny raz rzucić kostką).
 
Na sam początek każdy wybiera kolor pionka i dostaje z banku po 15 punktów. Gdy jeden z graczy ma odpowiedzieć na pytanie, to pozostali po jego przeczytaniu obstawiają, czy na nie odpowie. Możemy dać 1-5 na to, że odpowie dobrze lub źle. Jak widać na zdjęciu, plansza jest specjalnie podzielona na takie pola, co ułatwia nam grę. Gdy np. obstawiliśmy 3 punkty na to, że gracz udzieli poprawnej odpowiedzi i rzeczywiście tak będzie, to zarabiamy na tym 3 dodatkowe punkty. Natomiast jeśli źle obstawimy, to te punkty tracimy. 
Trójkąty zdobywamy odpowiadając poprawnie na pytania lub wykupując je z banku, a więc nie tylko wiedza się liczy, ale również znajomość pozostałych zawodników, co umożliwia nam zdobycie punktów, a zarazem wykupienie trójkącików.

Mamy 100 kart z 6 różnymi kategoriami oraz tematami kart. Z tyłu znajdują się odpowiedzi.
Według mnie, to jedna z fajniejszych gier, w jakie grałam. Jednak przez nadmiar nowych, grałam w nią zaledwie jakieś 3 razy. Dałabym jej 8 (w skali do 10).

poniedziałek, 9 grudnia 2013

5 sekund

Jak sama nazwa wskazuje, kluczową rolę odgrywa tu czas - 5 sekund, który jest odmierzany specjalnym czasomierzem. Zasady gry są proste. Odpowiadamy na pytania, a właściwie, to wymieniamy po 3 odpowiedzi (np. "Wymień 3 stworzenia, których nazwa jest 3-literowa").
Gdy udzielimy poprawnych odpowiedzi, to przesuwamy swój pionek o jedno pole. Na planszy znajdują się również 2 specjalne czerwone pola (strefa zagrożenia) i 2 rodzaje kart:
-Karta NASTĘPNY (po usłyszeniu pytania możemy użyć tej karty, co oznacza, że pytanie przechodzi na gracza z lewej strony, który jeśli odpowie poprawnie, to przesuwa swój pionek o 1 pole, a jeśli nie, to swój pionek przesuwa gracz, który jej użył)
-Karta ZMIANA (dzięki niej możemy zmienić pytanie na inne)
-Pole STREFA ZAGROŻENIA - jeśli gracz stając na tym polu nie udzieli poprawnej odpowiedzi, to traci następną kolejkę.
 
U mnie jednak gra wyglądała tak, że stając na polu STREFA ZAGROŻENIA trzeba było odpowiedzieć na 3 pytania z rzędu. Dopiero to dawało możliwość przejścia dalej. Natomiast te 2 specjalne karty zostały uznane za zbędne. W instrukcji jest również napisane, że jeśli nie odpowiemy na dane pytanie, to przechodzi ono na następną osobę, ale kart jest wystarczająco dużo, aby za każdym razem wybrać nowe.
Mamy tu 372 dwustronne karty, czyli 744 pytania. Jedne są łatwe, inne trudniejsze. Pomimo łatwości niektórych z nich, nie zawsze jesteśmy w stanie w tak krótkim czasie zdążyć wymienić 3 poprawne odpowiedzi.  Wygrywa ten, kto pierwszy dotrze do mety.

niedziela, 1 grudnia 2013

Mastermind


Ta gra zachowała się jeszcze z czasów mojego dzieciństwa. Obecnie zapomniana, ale w związku z tym, że kiedyś poświęciłam jej trochę czasu, to postanowiłam, że i tutaj znajdzie ona miejsce.
 
"Mastermind" nie jest zbyt skomplikowany. Mamy tu pudełko będące również planszą i miejscem przechowywania pionków/kołeczków (jak kto woli). 
Typowa gra dla 2 osób. Jedna wybiera spośród 6 kolorów (żółty, pomarańczowy, niebieski, zielony, fioletowy i purpurowy) 4 pionki i układa je w specjalnie wyznaczonym do tego miejscu. Zadaniem drugiego gracza jest prawidłowe odgadnięcie tych kolorów i ich miejsc. Mamy maksymalnie 8 szans na prawidłowe rozwiązanie. Osoba sprawdzająca za każdym razem daje nam podpowiedzi w postaci pionków w 2 kolorach (biały oznacza, że jakiś kolor występuje, ale jest na niewłaściwym miejscu, a czerwony, to odgadnięty kolor w dobrym miejscu). Jednak nadal nie wiemy, które konkretnie pionki są na właściwych miejscach, dlatego kombinujemy dalej.
Możemy zadawać sobie na zmianę kody kolorów. Dzięki częstemu graniu udało mi się odkryć najlepszą strategię odgadywania. Gra zawsze będzie mi się kojarzyła z dzieciństwem i pierwszym rokiem studiów, dlatego mam do niej pewien sentyment. Jeśli lubicie czasami trochę pogłówkować, to będzie ona dla Was odpowiednia.

piątek, 29 listopada 2013

Mini gry: "Omnibus", "Było sobie życie" i "Kalambury".

Co je łączy? Małe opakowania, karty z pytaniami lub hasłami i raczej jednorazowość. W związku z tym, że są to krótkie gry z niedużą zawartością, to nie da się w nie zagrać ponownie w krótkim odstępie czasu.

"Omnibus" zawiera 45 kart, z czego każda jest z innej dziedziny. Np. mamy pytanie: "Kto grał główną rolę męską w tym filmie?" i poniżej wymienionych 12 filmów (z tyłu znajdują się odpowiedzi na nie). Grając w 2 osoby jedna losuje kartę dla siebie i odpowiada, a druga sprawdza. Do gry jest dołączony notes i żetony, więc można również razem odpowiadać na te same pytania, a następnie sprawdzić odpowiedzi i zliczyć punkty.
"Było sobie życie. Pojedynki mistrzów" zawiera karty dzielące się na pytania łatwe i trudne, a dotyczą one ludzkiego organizmu. Dodatkowo mamy jeszcze układanki, które zbiera się podczas udzielenia poprawnej odpowiedzi, ale równie dobrze można po prostu zapisywać punkty i po ich zliczeniu ustalić kto jest "mistrzem".
"Kalambury", to nic innego jak pokazywanie lub rysowanie haseł. Ta mini wersja zawiera 20 kart (na każdej po 3 hasła), pionki, kostkę oraz małą planszę.