"Milionerów" chyba każdy zna. Obecnie teleturniej jak i gra zostały zapomniane. Gdy jakieś 13 lat temu ją dostałam, to szalałam z radości. Pomimo tylu lat nadal jest w całkiem dobrym stanie, bo bardzo o nią dbałam.
Jeśli choć trochę chcielibyście poczuć się jak w prawdziwych "Milionerach", to musielibyście spotkać się w większym gronie, bo w końcu, co to za teleturniej bez publiczności? Jednak zawsze można też złamać zasady i np. grać w 2 osoby sprawdzając swoją wiedzę i zliczając punkty. U mnie było właśnie tak, że graliśmy w 2-3 osoby odpowiadając po kolei na 15 pytań (im "wyższe" pytanie, tym więcej punktów).
Karty z pytaniami są dwustronne, więc nie sugerujcie się środkową literą, która jest odpowiedzią na pytanie znajdujące się po drugiej stronie. Razem jest 980 kart, czyli aż 1960 pytań.
Gra zawiera również czeki (każda suma w co najmniej kilku egzemplarzach), 5 ramek na pytania i odpowiedzi oraz żetony z kołami ratunkowymi.
POSTAW NA MILION jest znacznie nowszą i mniej znaną grą niż powyższa. Zawiera: planszę z 4 zapadniami, 400 dwustronnych kart z pytaniami, 40 plików pieniędzy po 25 tys.
Aby coś wygrać należy przejść przez 8 pytań. Początkowe 4 pytania zawierają po 4 możliwości odpowiedzi, 5-7 po 3 odpowiedzi, a ostatnie pytanie 2. Na samym starcie dostajemy pliki z pieniędzmi, które należy rozłożyć na zapadniach. Jeśli znamy odpowiedź na dane pytanie, to kładziemy wszystkie pieniądze na nią. W razie wątpliwości można rozłożyć na kilku zapadniach, pamiętając o tym, że zawsze co najmniej jedna zapadnia musi pozostać pusta. Pieniądze, które zostały rozłożone na niewłaściwych odpowiedziach tracimy.
Obie te gry miały wzięcie, gdy w naszej (piszę w liczbie mnogiej, bo nie wszystkie gry są moje) kolekcji nie było jeszcze wielu innych gier, o których będzie mowa w innych postach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze